WIATR W ŻAGLE

WIATR W ŻAGLE

NASZ ZESPÓŁ W KOŃCU WZIĄŁ WIATR W ŻAGLE  !!! 

Początek meczu pokazał, że trzy punkty są oczywiste dla Jordana. Po dośrodkowaniu w 5. minucieGawła Tyrpydo bramki trafił kapitan gospodarzyMarcin Sochacki. Dziesięć minut później zaplątał się w dryblinguMichał Ryś- zamiast strzelać w dogodnej okazji, brnął dalej w pojedynek z rywalami i ostatecznie stracił piłkę. Goście odpowiedzieli w 20. minucie - z rzutu wolnego przymierzyłMateusz Polak(bez wątpienia najlepszy zawodnik gości, który zatrudnienie znalazłby nie tyle w Jordanie, co w zespole z wyższej klasy rozgrywkowej) i trafił w poprzeczkę. - Mogło być różnie, gdyby wtedy padł gol. Mieliśmy w meczu wiele okazji, podobnie jak w przegranych spotkaniach z Rabką czy Nowym Targiem. Na szczęście trzy razy udało się zmieścić piłkę w siatce - przyznaje Gacek.

Jordan próbował strzałami z dystansu zbliżyć się w kierunku bramki gości - uderzenia Sochackiego iAdama Wójtowiczabyły jednak blokowane. Tymczasem jedna z nielicznych kontr Gorca mogła zakończyć się bramką wyrównującą - Polak wygrał pojedynek zPiotrem Kołodziejczykiemw narożniku pola karnego i dośrodkował w kierunkuTomasza Wiatru. Składającego się już do oddania strzału zawodnika w ostatniej chwili zablokowałFilip Tyrpai goście mieli tylko rzut rożny. - Mówiłem o tych stratach! Tak nie może być! - instruował kolegów z zespołuMarek Hodana.

W 34. minucie świetnie z lewej strony szarpnąłPaweł Romaniak- w sumie mógł strzelać, ale postanowił podać do jeszcze lepiej ustawionego Rysia. Ustawiony w ataku Jordana Ryś za pierwszym razem został zablokowany, za drugim strzelił niecelnie (ale za to efektownie, bo z przewrotki). Pod koniec pierwszej połowy mieliśmy niemal kopię opisanej wcześniej sytuacji - niemal, bo Romaniak już nie podawał do nikogo, tylko sam spróbował zdobyć gola. To była dobra decyzja, bo zrobiło się 2:0.

- W przerwie chyba za szybko zaksięgowaliśmy trzy punkty - przyznał Gacek. Druga połowa rozpoczęła się totalnie niespodziewanie od trzech bardzo dobrych strzałów gości, w których klasą popisał się bramkarz gospodarzyMariusz Rypel. Próbowali go kolejno zaskoczyć:Jacek Chryczyk,Dariusz Tokarczyki Polak. Za każdym razem goście mieli tylko rzut rożny.

W odpowiedzi Sochacki podał do Rysia, który strzelił bardzo mocno, ale niecelnie w kierunku bramki gości. Fragment z cyklu "Futbolowe jaja w Jordanowie" miał miejsce w 67. minucie - najpierw bramkarz gości złapał piłkę podaną od swojego obrońcy i zdziwił się, że sędzia odgwizdał rzut wolny pośredni. Nie wiadomo, jak chcieli go rozegrać Wójtowicz z Sochackim, ale faktem jest, że ten pierwszy podał, a ten drugi.. nie trafił w piłkę! Za pierwszym razem, bo kilka sekund później już trafił w piłkę - strzał został jednak zablokowany.

W końcówce meczu błysnął Romaniak - kilka razy próbował przeprowadzić indywidualną akcją na pełnej szybkości. Raz został powstrzymany przed polem karnym, potem trafił w boczną siatkę. Ale jedna okazja zakończyła się sukcesem trafił i było 3:0. W 81. minucie Romaniak został sfaulowany w szesnastce i Jordan miał rzut karny. Romaniak chciał zanotować hat-tricka, ale sztuka ta mu się nie udała, bo sygnalizowany strzał najlepszego w szeregach Jordana zawodnika wybroniłWojciech Janiarczyk. Chwilę później zdobywca dwóch goli zszedł z boiska przy aplauzie nielicznych kibiców zgromadzonych w niedzielne popołudnie na stadionie przy ulicy Kolejowej. - Paweł ciągnie naszą grę do przodu. Oby tak dalej - pochwalił swojego podopiecznego Zdzisław Gacek.

Wynik w końcówce mógł podwyższyć rezerwowyGrzegorz Ferek- najpierw po podaniu od Sochackiego przeniósł nieznacznie piłkę nad poprzeczkę, potem jego atomowy strzał efektownie do boku sparował Janiarczyk. - Punkty były nam bardzo potrzebne. Nie chcemy zaplątać się w miejsca barażowe (z ligi spada jedna drużyna, dwie zagrają w barażach) - podsumował szkoleniowiec Jordana Jordanów.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości